Ale perełka! Rozwiązanie zagadki oczywiście proste, zwłaszcza, że już sam tytuł jest dużą podpowiedzią. Najbardziej zdziwiło mnie, że nawet moja mama, która Pani Edyty słucha tylko od przypadku do przypadku, skojarzyła z Nią tę piosenkę, tylko głos się nie zgadzał.
Witam Dziewczyny. Widzę że nastąpiło wymowne milczenie. Pewnie to chodzi o te moje odkrycie. Ale tak do tej pory było z „Lata młode” że „w tym temacie” rządziło u mnie Kroke. Uwielbiam w tym utworze to progresywne zakończenie, które Krakusy wyczarowały. Dwójka z Debiutu raczej cichutko sobie czekała na wskoczenie na należne jej miejsce. Siedzi teraz we łbie od wczoraj i nie może wyjść. Siedź , siedź, tylko się nie kręć .
Z pewnością na co dzień aż tak bardzo się nad tym nie zastanawiamy, dopiero przy takich porównaniach jakby na nowo uzmysławiamy sobie z jakim fenomenem mamy do czynienia w przypadku Edyty Geppert.
Dla mnie takim starym nowo odkrytym numerem jest „Pocieszanka” i chyba na zawsze zostanie. Interpretację jej pamiętałem z wykonania Andrzeja Rybińskiego oraz płyty Edyty Geppert „Pytania do księżyca”. Był , bo był, szwendał się gdzieś po neuronach mózgownicy. Wtedy w październiku 2008 roku w Świdwinie, w kilka miesięcy po tragicznym wypadku CASY w Mirosławcu, na święcie Naszej Brygady, na sali Ci którzy pamiętali: wdowy, rodzice i dzieci tragicznie zmarłych, przyjaciele i znajomi, przybysze z całej Polski. Dużo bólu i żalu w sercach w tym jednym miejscu, a z jednego oświetlonego punktu na scenie słowa: Nie płacz maleńka szkoda łez…. Zabrzmiały i teraz musicie czytać mój 238 post.
Witam! Oto kolejna zagadkowa piosenka: http://www.youtube.com/watch?v=YyjYqIe39dU. Piosenka nagrana przez Krystynę Jandę na płycie "Guma do żucia" z początku lat dziewięćdziesiątych. Okazuje się, że wykonania Pani Edyty i K. Jandy, to niepierwsze i niejedyne. Źródła prowadzą do wniosku, że prekursorką była.... pani Anna "Absolutnie" Surmacz (Joanna Żółkowska). Piosenkę w wykonaniu J. Żółkowskiej z akompaniamentem fortepianowym Danuty Gawrych można znaleźć na jednej z dwóch kaset Kabaretu pod Egidą '1980 wydanych przez Polskie Nagrania. Wtedy to był KABARET
Ostatnio zmieniony przez Księżyc 09 Lis 2012 07:26, w całości zmieniany 1 raz
Chciałbym bardzo serdecznie przeprosić Szanownych Forumowiczów za moje wczorajsze wpisy na forum, które były dla wielu z Państwa obraźliwe. Wpisy te w większości już zostały przez Pana Admnistratora usunięte, za co bardzo dziękuję, jednakże mimo to chciałem przeprosić za moje zachowanie. Również chciałbym podkreślić, że doceniam cała pracę artystyczną Pani Edyty Geppert jak i wkład, jaki Pan Krzysztof Herdzin wniósł w Ich wspólne występy. Oczywiście nie ma usprawiedliwienia dla mojego postępowania, jednakże jeszcze raz wszystkich, których uraziłem moimi komentarzami, gorąco przepraszam i mam nadzieję, że za jakiś czas, gdy emocje opadną, a ja będę w lepszek kondycji, także psychicznej, będziemy mogli podyskutować na temat Edyty Geppert i Jej twórczości, bo mam na ten temat dużą wiedzę, którą z chęcią podzielę się z Szanownymi Koleżankami i Kolegami.
Ponieważ moje konto zostało zablokowane, musiałem zalogować się ponownie.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Myślę, że w naszym wyszukiwaniu tych wszystkich zagadek najciekawsze jest to, że możemy usłyszeć jak ta sama piosenka brzmi w interpretacji różnych artystów. Głos i umiejętności to na pewno ważne rzeczy, jednak najważniejsze by każdy do wykonywanego utworu wniósł coś własnego i oryginalnego, wtedy jest szansa, że uwierzymy w to co chciał nam przekazać. Dla mnie takim ideałem nowego wykonania znanej od lat piosenki jest „Już nigdy”. Znałam świetną interpretację Mieczysława Fogga czy Sławy Przybylskiej właściwie odkąd sięgam pamięcią, ale kiedy usłyszałam jak zaśpiewała Edyta Geppert, to naprawdę dotarł do mnie sens tego tekstu, sens jednego małego słówka „nigdy”. Podobne odczucia miałam słuchając „Czerwonych maków na Monte Cassino” - ta interpretacja porusza do głębi!
Pytałaś ostatnio Alexc o utwór „Chwalcie potęgę pieniądza”, wykonanie Pani Edyty można póki co usłyszeć jedynie na koncertach, więc na razie proponuję dwie inne wersje: rockową i aktorsko-kabaretową.
Ten sam tekst, a powstały trzy zupełnie różne w przekazie rzeczy. Które wykonanie najbardziej do nas przemawia? To już pewnie kwestia wrażliwości i gustu muzycznego każdego słuchacza.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach