Temperatura wreszcie w sposób znaczący wzrosła na południu Ta w postaci słupka rtęci za oknem - i ta wokół Andrychowa, gdzie w słoneczne sobotnie popołudnie pojawiła się Pani Edyta
Jak zwykle - pełna sala, atmosfera przesycona skupieniem i oczekiwaniem, owacje na stojąco - to już znamy Plus ogromne, niegasnące brawa, które spowodowały, że Pani Edyta musiała jeszcze raz pokazać się na widowni, gdy już zaświecono górne światła, czego zwykle nie robi.
Koncercik uroczy pod każdym względem - również z wydatnym udziałem publiczności ))) Niespodziewanie w pewnym momencie na scenę wszedł mężczyzna i podał Pani Edycie pięękną czerwoną różę I to nie w czasie bisów czy owacji, ale w środku koncertu!! Moment wybrał znakomity, bowiem tuż po piosence "On nie ma czasu" , więc ta część kabaretu zyskała zupełnie inny wymiar - cięta riposta pana Piotra w postaci monologu "a gdyby tak kobietę przerzucić przez trzepaka ramę..." ...i tak dalej ) nie miała już tej siły rażenia, co zwykle )) No, bo gdyby... ABSTRAKCYJNIE - przypadkiem się kiedyś okazało, że on nie ma czasu - tłumek wielbicieli z kwiatami w zębach już stoi w kolejce )))) Tajemnicą wieczoru pozostanie, czy ów pan znał recital i ten moment wybrał celowo, czy też zadziałał spontanicznie. W każdym razie - lepszej chwili wybrać nie mógł Potem, po koncercie, opowiedział historię ze swego życia, gdy kaseta z nagraniami Pani Edyty, jeszcze w latach osiemdziesiątych, uratowała mu życie w Stanach Zjednoczonych. Ależ życie scenariusze pisze...
Kolejny wielbiciel dopadł Panią Edytę pod garderobą - padł na kolana i nie wstawał z nich, dopóki nie skończyła mu wpisywać autografu w zeszycie dość dużych rozmiarów, z braku miejsca wokół umieszczonego na jego... głowie )) A i potem niechętnie z tych klęczek powstawał )) To się nazywa prawdziwe uwielbienie!! No dziewczyny (i chłopaki ), chyba nas przebił )))
No więc - koncercik jedyny w swoim rodzaju Jeszcze dodam, że na deserek poszło w kosmos "Polskie życie"!!!! No i Piotruś Matuszczyk, który tym razem zasiadał za klawiaturą, tak pięknie zagrał "Z duszą na ramieniu", że jest to całkiem inna piosenka!! Taka trochę bossanova; zupełnie inne brzmienie, rytm i wrażenie. No pięknie!
Recital żyje, koncert wciąż zaskakuje, jak widać - publiczność nie mniej... no i o to chodzi!!!!
I to jest bezcenne!!
Pozdrawiam Was ze słonecznego i z lekka upalnego Krakowa - i zbieram się powoli do Oświęcimia )) I już się cieszę !!!!!!!!!!
_________________ * Gwiazdka *
Ostatnio zmieniony przez Gwiazdka 27 Kwi 2009 01:12, w całości zmieniany 1 raz
No w Radomsku też mi się udało Polskiego posłuchać, drugi raz w życiu słyszałam - pierwszy dwa lata temu w Końskich, ale to plener był. Słuchałam z otwartą buzią, powaliło mnie na kolana zupełnie.
Dziękuję wszystkim za relacje i fantastyczne zdjęcie w galerii. Pan Łukasz wykorzystał przywilej otrzymania autografu w jedyny właściwy sposób, który w pełni opisuje wielkość i wyjątkowość talentu Pani Edyty. I te „Polskie życie”. Co by tu zrobić, by ta przepiękna piosenka znalazła się na jakimś ogólnie dostępnym fonogramie, z dziesiątkami innych cudownych kompozycji. Pozdrawiam. Gabriel.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach