Pewnie )))
Swoją drogą, to TVP Kultura jest wielce łaskawa dla nas, fanów. W ciągu ostatniego czasu przypomniała większość znaczących materiałów pochodzących z początków kariery Pani Edyty. Suuuper!! Pamiętam jak dziś ten recital w telewizji, emitowany we wrześniu 1987 roku, wówczas mało kto dysponował rarytasem w postaci magnetowidu, a i czarno-białe telewizory były wciąż w powszechnym użyciu. Teraz można uzupełnić archiwa;-)))) I przypomnieć sobie te emocje, które towarzyszyły oglądaniu go...;-)) To jest właśnie Edyta Geppert mojego dzieciństwa;-)))) i jak czas pokazuje - wybór był jak najbardziej słuszny; ale mądrą dziewczynką byłam, lol;-))))))
Pozdówki dla wszystkich, a szczególne - dla Starej Gwardii;-))))
http://www.youtube.com/watch?v=YWTD0uiDz8M dla tych, którzy nie mogli obejrzeć całego recitalu. Największa PEREŁKA! Pamiętam, swoje wzruszenie , gdy pierwszy raz przeczytałam tekst Tłumu. Czytałam w kółko i chciało mi się płakać, słuchając wykonania Edith Piaf wyobrażałam sobie jak Pani Edyta śpiewa tę pieśń. Marzenie po latach czekania się spełniło...
I nie tylko to jedno, w recitalu można było zobaczyć Czego chcą ludzie Ci oraz Średnie miasta. Niesamowite...
Jedynie w linku jest błąd w podpisie - recital odbył się w Poznaniu.
Mnie z tego recitalu sprzed lat najbardziej utkwiło w pamięci "Nie opuszczaj mnie". Nikt nigdy tej piosenki lepiej nie zaśpiewał, w żadnym języku. Bez egzaltacji, efekciarstwa... Bez tych wszystkich bzdur, które teraz towarzyszą tzw. piosence aktorskiej. Tak się kiedyś wygrywało festiwale... Miałam to szczęście ogromne słyszeć to wykonanie na żywo, trzy lata temu we Wrocławiu. Porażająca siła przekazu, wbija w krzesło i odbiera poczucie świadomości... I jak miło wrócić do tego materiału sprzed lat...
I te "Średnie miasta" śpiewane pod ścianą... Ech...
Miałyśmy szczęście słyszeć "Nie opuszczaj mnie" nawet kilka razy - przez chwilę zagościło w recitalu na dłużej. Po cichu jeszcze marzę sobie, że to nie był ostatni raz. A jak widać marzyć warto. A tutaj proszę bardzo: Nie opuszczaj mnie z tego koncertu http://www.youtube.com/watch?v=_ufu7z2mRi0 . ktoś robi nam piękne prezenty.
Witam!
Też się cieszę, że Tv przypomniało ten recital w całości. Ale chciałem zabrać głos w sprawie piosenki „Nie opuszczaj mnie” bo moim zdaniem był to najgorszy punkt recitalu i dobrze, że bohaterka już jej nie śpiewa jeśli śpiewa ją tak jak na tym koncercie. Dla mnie ten tekst ta piosenka wymaga „Nadinterpretacji” a nie takie odklepanie jak zapowiedź na dworcu PKP sam Jacques Brel ją śpiewał z nadinterpretacją, a w ogóle to autor jest mężczyzną i wszelkie kobiece wykonania są parodyczne. Wiem że się naraziłem Fanom, ale sam nim jestem i potrafię chłodno ocenić.
Też się cieszę, że Tv przypomniało ten recital w całości.
Tylko z tym zdaniem mogę się zgodzić. Reszta jest milczeniem, ale do czasu. Skończę remont, zbiorę myśli to postaram się sklecić kilka słów o recitalu, o interpretacji „Nie opuszczaj mnie”, dworcowych zapowiedziach, parodiach i chłodnych ocenach.
Gabriel - też fan EG.
Panie Groszek, czy tez Panie Adamie, jak Pan woli.
Ja mam właśnie największe wątpliwości, co do Pańskiego tak zwanego "fanowania". Niby Pan deklaruje, że jest fanem, ale też nie szczędzi Pan delikatnych uszczypliwości, żeby nie powiedzieć, cynizmu w swoich wypowiedziach. Taka łyżka dziegciu w beczce miodu. I cały czas mam wrażenie, że jednak chodzimy na inne koncerty, tudzież słuchamy zupełnie innej artystki. Jasne, każdy ma prawo do własnego zdania i własnego gustu, aczkolwiek sprowadzenie PERFEKCYJNEJ interpretacji jednej z najpiękniejszych pieśni o miłości, jaka kiedykolwiek powstała, do beznamiętnej zapowiedzi dworcowej, to już lekka przesada i kompletne niezrozumienie tematu. Zdaje się, że NADINTERPRETACJI w wykonaniu Edyty Geppert Pan się nigdy nie doczeka. I Bogu dzięki.
Gabrielu, kończ Waść te remonta i wracaj do żywych jak najszybciej;-)))))
Wreszcie jakaś dyskusja się zapowiada.
Bo chyba o to chodzi a nie o ciągłe słodzenie artystki i ja należę do tych fanów, którzy umieją krytycznie spojrzeć a nie wiecznie lukrować. Nie należę do tych fanów, którzy nie słuchają i nie chodzą na koncerty innych wykonawców bo to jest ograniczenie połączone z maniactwem a wiem że są tacy. Włożyłem kij w mrowisko czekam na atak.
Uwielbiam Edytę Geppert od 20 lat. Dodam, że mam teraz 28. Jestem jej wiernym, choć nie ślepym fanem. Panie Adamie G na samym początku dziękuję za filmiki na yt - dla mnie to prawdziwe perełki, z czego "Quien" no po prostu cudo i już! Mi również interpretacja "Nie opuszczaj mnie" NIE PRZYPADŁA do gustu, nie wiem, może zbyt szybkie tempo? nie będę wnikać w szczegóły, choć wierzę, że Pani Edyta -jak zawsze- włożyła w wykonanie całe serce. Mi nie przypadło do gustu, o niebo lepsza od tego wykonania jest, moim zdaniem, interpretacja Michała Bajora. Użył Pan trochę mocnych słów, ale nie mam najmniejszych wątpliwości, że jest Pan zafascynowany Sztuką Pani Edyty w równym, jeżeli nie większym stopniu niż ci, którym Pan się "naraził". Apel do wszystkich KOCHAJMY PANIĄ EDYTĘ, ALE MĄDRZE!!!
Oczywiście, każdy ma prawo do własnej opinii. Natomiast fakty pozostają faktami. Pani Edyta Geppert nigdy żadnego utworu nie "odklepała", jak również żaden z nich nie przypominał "dworcowej zapowiedzi". Pana ocena jest mocno niesprawiedliwa. Nie będę pisać na tematy oczywiste, takie jak profesjonalizm Edyty Geppert, bo wydaje mi się, że chodziło Panu raczej o wzbudzenie sensacji i o to, żeby nie było zbyt "słodko". "Kochajmy Panią Edytę mądrze" i przede wszystkim słuchajmy uważnie tego, co ma nam do przekazania swoimi interpretacjami. Pozdrawiam.
Słowo się rzekło, domyłem wreszcie pazury po skrobaniach i duluxach, mogę chwile poświęcić na parę zdań na powyższy temat.
Na początku słowo do Pana Bartka i jego opinii o „rzeczonym” fragmencie recitalu. Woli „Nie opuszczaj mnie” w interpretacji Michała Bajora. Nie będę się nad jego zdaniem rozwodził, przyjmuję je do wiadomości i szanuję. Wrażliwość muzyczną, gust oraz smak ma tak ukształtowany , jego zbójeckie prawo i opinia. A co do apelu KOCHAJMY PANIĄ EDYTĘ, ALE MĄDRZE!!! To bardzo mocny przekaz i bardzo zobowiązujący. Co MĄDROŚĆ w tym haśle oznacza? Jak jest cacy i OK, to co? A jak jest pod górę, to jaki klucz by Pan zastosował? Może niech napije się z żulami albo na dworzec czytać zapowiedzi. Jak zdefiniowałby Pan takie KOCHANIE. Ile MĄDROŚCI zawierają takie stwierdzenia?
Do Pana Adama Groszka pozwolę sobie skierować też kilka zdań z tym, że będą to uwagi bardziej ogólne, gdyż jak już wcześniej sygnalizowałem (niektórym forumowiczom na PW) recital z TVP Kultura mam nagrany ale nieobejrzany, korzystam tylko z internetowych fragmentów.
Po pierwsze sprawa dotyczy nagrania dokonanego 25 lat temu w okresie największej festiwalowo- medialnej aktywności Edyty Geppert. Gdzie się nie pojawiła to albo jakieś Grand Prixy albo inne Wiktory. Nagród jak ulęgałek. Stypendium we Francji i występy w Paryskiej Olympi itd. O jej profesjonalnym przygotowaniu nie wspomnę. U boku facet, aktor Piotr Loretz, przy okazji wykładowca i mąż. To co puścił Edytę Geppert na żywca, z myślą: jakoś to będzie. A piszę o tym dlatego, jestem tego pewien, że każdy gest, ruch ręki, wszystkie niuanse interpretacyjne zostały przemyślane, także w przypadku „Nie opuszczaj mnie”. To wizja Geppert/Loretz. Porównał ją Pan do zapowiedzi dworcowej. Ciekawiło Pana czy Chuda to zaakceptuje albo Ci Inni co to „… rozpływają nad każdym słowem i wykażą spisem piosenek”.
Po drugie: Czy obecnie Edyta Geppert poradziłaby sobie z interpretacją tej piosenki?
Panie Adamie, niech Pan poczyta swoje wpisy z ubiegłorocznych koncertów w Bydgoszczy i warszawskiej „Rampie”. To Pan czy jakiś Sobowtór.
Po trzecie: Niekiedy Pańskie opinie są bardzo ostre, kategoryczne i ostateczne. Może jest Pan związany z branżą muzyczną: muzyk, producent, może artysta, nie daj Boże krytyk muzyczny lub dziennikarz. Chodzi mi o to, że ja też chętnie bym coś Edycie Geppert na temat interpretacji tekstów Młynarskiego doradził, z tym że nie bardzo wiem co.
I na koniec, który to parodyczny fragment tekstu Młynarskiego (może cały) w interpretacji EG tak Pana zniesmaczył. Mam niestety tylko studia techniczne i w dodatku wojskowe (na szczęście te same co Jacek Cygan, tylko inny wydział) i ” już głupi jestem” jak mawiał Pan Czesio w Kabereciku O. Lipińskiej.
a nie takie odklepanie jak zapowiedź na dworcu PKP
Szanowny Panie Groszku,
cieszę się, ze Pan poruszył ten temat! Wszak Pani Edyta cudownie "odklepuje" zapowiedzi pociągów! Robi to wprost rewelacyjnie i żałuję, że nikt o tym w PKP dotąd nie pomyślał! Jedynie mam zastrzeżenie: Pan chyba pomylił piosenki, Drogi Panie, chyba nie miał Pan na myśli "Nie opuszczaj mnie" a "Niedzielę na głównym".
" Pociąg osobowy do Kutna
Odjeżdża z toru pierwszego
Przy peronie drugim.
Powtarzam...."
Takie przeoczenie u tak WIELKIEGO i MĄDREGO fana? No, Panie Groszku... Ale oczywiście, wybaczymy Panu, każdemu czasem zdarzają się przecież pomyłki.
Panie Gabrielu, w nagrodę ma Pan manicure u Chudej Zrobi Panu różowe tipsiki z brokatem
Ja nie mówię, że koncert był chałturą bo był świetny, tylko ta jedna piosenka wypadła blado na tle całości. W tych moich komentarzach zazwyczaj zwracałem uwagę na jakimś szczególe a tu mi właśnie wpadł w oko ten zgrzyt. Byli tacy, którzy po mim komentarzu z bydgoskiego koncertu napadli mnie twierdząc, że sugeruję iż artystka była wstawiona na koncercie nie zrozumieli, że to był celowy zabieg – nawet nie słyszeli zamiany i gestu. Piosenki zawsze w recitalu są dopieszczone aktorsko nie wiem jak w tej chwili ta piosenka brzmi na koncertach bo nie miałem szczęścia. Większość piosenek pani Edyty jest budowana na nadinterpretacji i tu jej zabrakło. Przepraszam wszystkich za to poetyce porównanie. Dziękuję Bartkowi za poparcie (Bartek polecam kobiece wykonanie tej piosenki w roli Agnieszki Fatygi) reszcie za wyrozumiałość i pozdrawiam Panią od batoników.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach