Wysłany: 28 Cze 2015 12:12 Grudziądz, 25 czerwca 2015
Koncert w Grudziądzu na długo pozostanie w mojej pamięci. W grudziądzkim Teatrze działo się bowiem coś niezwykłego. Czułam się, jak kilka lat temu, na pierwszym koncercie. I mimo, iż mam ich na koncie kilkadziesiąt- wielkie emocje pozostały. Pani Edyta pojawiła się na scenie jak zawsze- skąpana w głębokiej ciemności. Pierwsze dźwięki pianina przeniosły słuchaczy w świat bajki- zastanowienia i skupienia. Z mroku wyłoniła się szczupła sylwetka i burza złotych loków. Piękny, niski i dźwięczny głos zahipnotyzował publiczność. Wyjątkowe interpretacje Pani Edyty spotkały się z dużym uznaniem. Nic dziwnego. Artystka jest pełna autentyczności. I to się czuje . Pani Edycie po prostu się wierzy, a to moim zdaniem jest najważniejsze . „Piosenka o Bośni”, która stosunkowo niedawno pojawiła się w programie recitalu wzbudza skrajne emocje. Głośny oddech Pani Edyty, -słyszalny miejscami -przeszywa na wskroś i dodaje piosence jeszcze głębszego wyrazu. Nie da się nie zauważyć fenomenalnej części kabaretowej, która bawi do łez. Świetna konferansjerka i idealna interakcja między Panią Edytą a Panem Piotrem. Z głębokiego skupienia i melancholii wyrwały mnie gromkie brawa. Publiczność wstała okazując wielki szacunek dla Artystów. Owacje nie cichły. Widzowie domagali się bisów. Prośba została spełniona. Z koncertu wyszłam roztrzęsiona. Nogi drżały mi jeszcze długo. Czułam się oszołomiona. Ciężko było mi wrócić do rzeczywistości. A może dlatego, że nie chciałam jeszcze wracać z podróży do świata uczuć i dźwięków w którą zabrała mnie Pani Edyta? Myślę, że to dowód na to, że każdy koncert Pani Edyty jest wydarzeniem. Wielkim świętem dla polskiej kultury. Niezwykłym spektaklem na który czekam z zapartym tchem….Podsumowując: „Miło i niech trwa…..”
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach