Zgadza się, dobra rodzima piosenka!!
Pamiętam wszystkie te utwory, a "Och, życie..." i "Serenada" to baaardzo często pojawiała się!!
Michał Ziarno [Usunięty]
Wysłany: 18 Lut 2007 09:44
Gosia napisał/a:
"Serenada" to baaardzo często pojawiała się!!
W ogóle scenografia i strój Pani Edyty w "Serenadzie" były - jak na tamte czasy - niekonwencjonalne.
Nurtuje mnie od kilkunastu lat, jak doszło do nagrania tego teledysku przez Panią Edytę. Warstwa literacko - muzyczna jest - moim skromnym zdaniem - bardzo dobra, więc pod tym względem nie jestem zdziwiony, że właśnie Pani Edyta tę piosenkę nagrała. Bardziej natomiast nie mogę dotrzeć do tego, jak doszło do wykonania tej piosenki przez Panią Edytę i nagrania teledysku.
Gosiu, może coś więcej wiesz?
Gosia [Usunięty]
Wysłany: 18 Lut 2007 10:30
Pamiętam, że coś w moich materiałach mam o "Serenadzie", ale nierealne jest odnalezienie na już! Trzeba poszperać, poczytać, to zajmie... Może ktoś coś szybciej doda.
Zwłaszcza, że ja taka mądra byłam do tego stopnia, iż wszystkie wywiady, artykuły z gazet przepisywałam do zeszytu, a teraz znalezienie czegokolwiek graniczy z cudem. Na pewno znajdę, ale wtedy, kiedy nie będzie komukolwiek potrzebne.
Michał Ziarno [Usunięty]
Wysłany: 18 Lut 2007 10:53
Gosia napisał/a:
Na pewno znajdę, ale wtedy, kiedy nie będzie komukolwiek potrzebne.
Będzie, będzie potrzebne. Po prostu, jak znajdziesz, to wrócimy sobie do tego tematu. A swoją drogą, to dobrze i mądrze jest przepisywać różne rzeczy, bo się utrwalają. Pozdrówka!
Prześliczne sa te zdjęcia!!!!!!!!!!!!!!!!!
Widziałam, że ktoś je robił. Miał świetny "punkt widokowy" i był doskonale oprzyrządowany technicznie (satyw, że o lampie nie wspomnę) i widać efekty!!!
Hmmm....nie chce mi się otworzyć ta strona i nie mogę zobaczyć zdjęć....niby wszystko w porządku...ale cała strona jest siwa i nic więcej nie chce się pojawić....:( No nic...będę próbowała dalej.....
Stare, jak stare i myli się ten pismak tam niekiedy co do samej rzeczy, a "och" pisze się przez "ch", a nie 'h", jak to sobie napisał.
To był na mini-sali (w podziemiach) mega-koncert z Krzysztofem Herdzinem i Jerzym Szareckim, który szalenie mile utkwił mi w pamięci z powodu niesłychanej i niespotykanej atmosfery, której nie ma ani w RAMPIE, ani w B.O.K., ani nigdzie wcześniej i później się z taką nie spotkałem. Warto mi było wtedy jechać jeszcze te 7 godzin z Legnicy do Warszawy na ten jeden piękny wieczór i zaraz po nim wracać nocnymi pociągami, by na 8:00 rano pójść do pracy.
Kinia, dziekuję Ci przywołanie jednego z najwspanialszych moich wspomnień koncertowych związanych z Panią Edytą.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach